
Dla mnie kolejny wspaniały tekst Pauliny Ziółkowskiej TALKING DOGS.
Bycie właścicielem psów zrobiło ze mnie bardziej świadomego rodzica, i odwrotnie, bycie mamą otworzyło mi oczy na wiele nowych aspektów w rozumieniu psów. Opiekowanie się psami i wychowywanie dzieci to mniej więcej to samo. I zarówno właściciele psów, jak i rodzice, wciąż są przestrzegani przed zwracaniem zbyt dużej uwagi na psy i dzieci, by psy i dzieci nie stały się rozpieszczonymi bachorami, by się nie narzucały i nie zachowywały źle. Mówi się, zarówno o dzieciach, jak i o psach, że powinny znać swoje miejsce. Od samego początku rodziców ostrzega się, by nie reagowali na płacz niemowlęcia, tak jak właścicielom szczeniaka mówi się, że mają ignorować jego piszczenie. W rezultacie niemowlęta układa się do snu w osobnych łóżeczkach, a kiedy protestują, a protestują płacząc – bo to jedyny możliwy dla nich sposób – wielu rodziców boi się je przytulić i pocieszyć, bo są pewni, że jeśli odpuszczą, wychowają rozpieszczonego bachora. W taki sam sposób ignorowany jest szczeniak, który trafia na swoją pierwszą noc w nowym domu na legowisko w kuchni. Właściciele nie reagują na jego popiskiwanie, bo powiedziano im, że jeśli to zrobią, pies to wykorzysta. W jaki sposób? Oczywiście, zacznie dominować, cokolwiek to znaczy.
Takie ignorowanie jednak nie dotyczy wyłącznie szczeniąt i niemowląt. Kiedy dorastają, sytuacja rzadko zmienia się na lepsze. Uważnie obserwuję, jak ludzie wchodzą w interakcje z psami i dziećmi, zwłaszcza z moim dzieckiem, oczywiście. Zdumiewa mnie, kiedy ludzie ignorują dziecko, które mówi do nich używając JĘZYKA. Ludzie zachowują się, jakgdyby nie słyszeli dziecka, które stoi obok nich i do nich mówi. Przydarzyło mi się, że pewna dziewczyna zapewniła, iż czuje się bardzo komfortowo bawiąc się z moim synem, ponieważ jest z zawodu nauczycielką. A mimo to ta sama dziewczyna zignorowała mojego syna zupełnie, kiedy rozmawiała z osobą dorosłą. Takie same sytuacje zdarzają się psom. Właściciel spotyka kogoś na spacerze, zaczyna rozmawiać i zapomina, że na drugim końcu smyczy jest pies. Czworonóg zaczyna się frustrować i próbuje zwrócić na siebie uwagę właściciela, na przykład skacząc na niego, a wtedy zostaje skarcony, bo przecież pies nie powienien skakać. Tak jak dziecko nigdy nie powinno przerywać dorosłym, którzy rozmawiają. A niby dlaczego nie? Dzieci i psy to bardzo społeczne stworzenia, które chcą i potrzebują interakcji społecznych. Zarówno psy, jak i dzieci, żyją tu i teraz. A naszym zadaniem jest to rozumieć, skoro uważamy, że wiemy lepiej. Jeśli dzieci lub psy źle się zachowują, to nie dlatego, że je rozpieściliśmy, ale dlatego, że zignorowaliśmy ich próby komunikowania się z nami, więc próbują wszelkich możliwych sposobów, by zdobyć naszą uwagę.