• O nas
  • O chartach
    • O rasach
    • O komunikacji
    • O hodowli
    • O bieganiu
    • O żywieniu
    • O zdrowiu
    • O historii i pochodzeniu
  • Nasze charty
    • Borzoj
    • Greyhound
    • Saluki
    • Mioty
    • Osiągnięcia
  • Varia
    • Poczytajki
    • Psiewodnik
    • Spotkania
    • Podróże
    • Przyjaciele
    • Książki
    • Polecam
    • konkurs literacki
  • english reads
  • Kontakt

z Jurajskich Biskupic

dreams come true if you really believe

O spotkaniach

Stepan Krkoska – kawa czarna, bez cukru

21 grudnia 2015 · By Agata Juszczyk

AJ: Kawa z mlekiem, cukrem?
SK: Tylko duża i czarna. Bez cukru.

AJ: Stepan, przedstaw się ☺
SK: Ahoj, jestem Stepan z Czech.

AJ: Koniec? To ja zacznę ten trudny początek. Stepan Krkoska, 36 lat, stan wolny, dwunastokrotny Mistrz Świata i Europy w zawodach psich zaprzęgów. Tytułów pomniejszych nie będę wymieniać, bo nie starczy czasu na wywiad. Kiedy zaczynałeś przygodę z zaprzęgami myślałeś, że na Twoim koncie wyląduje tyle tytułów?
SK: Kiedy zaczynaliśmy przygodę z husky to był rok 1992. Zakupiliśmy trzy psy z linii wystawowej. Jeździłem na wystawy, nie omijając wystawy światowej w Helskinkach. Obserwując ich potrzeby szybko jednak doszliśmy do wniosku, że to są psy stworzone do pracy. Tak właśnie zaczęła się nasza przygoda. Dopiero po ośmiu latach pracy z psami, które miałem i poznawania ich zakupiłem pierwsze trzy husky z linii biegających. Dwa były kupione w Niemczech, jeden w Polsce. Potem już sam hodowałem i po dziś dzień nie zakupiłem ani jednego psa więcej. Teraz w moim teamie jest 27 psów.

21.12.5

AJ: Jak wygląda Twój dzień w sezonie, jak poza nim?
SK: Zaprzęgi to praca cały rok. To nie motor, który odstawisz do garażu, kiedy nie jeździsz. W ciągu roku przed pracą poświecam psom około godziny. Po powrocie, sporzątam, karmię, wypuszczam na wybieg. To około dwie / trzy godziny. W sezonie nie pracuję, oddaję się treningom i wyjazdom. Wszystko, co zarabiam inwestuję w psy i podróże z psami na zawody. Sport, który jest moją pasją nie przynosi żadnych profitów. Wracając do sezonu, przygotowania do startów trwają około 4 miesięcy, sezon startów to dwa kolejne miesiące. Dzień zaczynam wczesnym rankiem. Wyjeżdżam na trening. Nie mam tak dobrze jak Wy, że możecie startować prawie z domu. Ja muszę dojechać. Trasy treningowe są krótkie więc w zależności od dystansu, jaki mam przebiec robię dwie, trzy lub więcej pętli. Kiedy wracam jest już południe. Idę do psów, sprzątam, wypuszczam i pakuję drugi team. Powtarzam sytuację z przedpołudnia. Pracę z psami kończę wieczorem. W styczniu i lutym, kiedy są zawody weekendy to starty, poniedziałek jest odpoczynkiem dla psów. Wtorek i środa to trening. W czwartek już często jestem w drodze na kolejne zawody, wtedy psy mają bardzo ograniczoną dawkę ruchu. Przez dwa miesiące praktycznie mieszkam w samochodzie. Kiedy są dobre warunki startuję w sezonie 10-12 razy. Po sezonie dwa razy w tygodniu trenuję ograniczajac dystans, aby przygotowac je do czasu spoczynku.

AJ: Recepta na sukces?
SK: Pasja. To nie jest tak, że kupisz dobre psy i bedziesz wygrywał. Utrzymanie się na przysłowiowym topie, związane jest z ciężką pracą. Aby być na szczycie trzeba być bardzo konsekwentnym. Nie da się nie zrobić treningu, bo pada deszcz, bo jest za zimno, bo mi się nie chce. Robię w tygodniu 5-6 treningów. Moje psy to moja inwestycja. Żyję dla nich i z nimi. Ktoś, kto nie szanuje psa nigdy nie będzie miał dobrych wyników. Czesto widzę musherów krzyczących i goniących psy całą trasę. Te psy nie słuchają, bo przyzwyczajają się do takiej sytuacji. Nie mamy wtedy możliwości pracy z nimi. Biegną i tyle. Zrozumienie psychiki husky i ogólnie psa jest tu bardzo ważne. Wiele osob pyta co robię, że utrzymuję się na topie tyle lat. Oni trenują podobnie do mnie, ale nie osiągają takich wyników. Uważam, że bardzo ważny jest kontakt z psem, wyczucie jego potrzeb, problemów, które ma w zaprzęgu. Nie wszystkie psy nadają się do tego, aby pracować na pozycji w której pracują. Nie każdy pies może być leaderem i nie każdy pies może być tzw. kołem. Bardzo ważne są również moje emocje i moje zachowanie. Jak trenuję i czym karmię jest kluczem do sukcesu. Żywienie to bardzo istotna rzecz u psów pracujących. Większość muscherów opiera ją na łączeniu karmy i mięsa w różnych konfiguracjach. Tu mogę dodać, że nigdy nie suplementowałem swoich psów. 

21.12.4

AJ: Czy miałes kogoś, kto wprowadził Cię do świata sportu psich zaprzęgów ? Kogoś w rodzaju mentora?
SK: Nie. Oprócz kilku uwag, które dostałem od hodowców na początku, do wszystkiego dochodziłem sam. Podpatrywałem, wyciągałem wnioski. Zawsze jest tak, że kiedy coś zaczynasz uczysz się na własnych błędach. Ale według mnie to jest najlepsza nauka. Niestety pierwsze psy zawsze popsujesz tymi eksperymentami, dopiero kolejne wiesz jak prowadzić, trenować. Nabierasz doświadczenia. I jeśli jesteś konsekwentny i pracowity rezultaty na pewno przyjdą. Psy są najlepszymi nauczycielami. Kiedy zaczynałem miałem zaledwie 13 lat. Pomagali mi rodzice. Od 18 roku życia sam utrzymuję moje psy, pracuję z nimi i decyduję o wszystkim.

AJ: Powiedziałeś, że sam hodujesz psy dla siebie. Jak dokonujesz wyboru, które zostaną z Tobą?
SK: Kiedy kupowałem pierwsze psy podglądałem musherów, obserwowałem wyniki. Nie wnikałem zbyt głęboko w rodowody i linie. Widziałem jak pracują i tak zdecydowałem się na zakup tych pierwszych wyścigowych husky. Później, kiedy kojarzyłem już u siebie, obserwowałem szczenięta. Z każdego miotu zostawiam minimum dwa psy. Do chwili obecnej miałem 22 mioty. Znam je dobrze, wiem czego mogę oczekiwać. To komfort pracy na liniach, które znasz od pokoleń. Ważny jest dla mnie charakter i budowa ciała. Nie mówię tu o wzorcowej budowie ciała husky, bo wzorzec odbiega od psa, który stworzony był do pracy. Mówię tu o budowie, która predysponuje psa do takich, czy innych dystansów, która predysponuje do pracy w moim teamie. Do klasy B, w kórej osiągam najlepsze wyniki wybieram psy bardzo zbliżone budową, na dalsze dystanse najczęściej wybieram suki. Według mnie są bardziej wytrzymałe niż psy.

AJ: Kiedy zaczynasz pracę ze szczeniakiem?
SK: Tak naprawdę od pierwszych dni ich życia. Poznajemy się. Chodzimy na spacery, zaprzyjaźniamy się z ludźmi, obrożą, uprzężą, smyczą. To wszystko są elementy, które w późniejszych fazach będą bardzo potrzebne, a nie będą już stresowały psa. Sama widzisz, że przyjeżdzam z młodymi szczeniakami, które cały dzień chodzą między nami, między psami, które trenuję. Poznają atmosferę, aby nie były strachliwe na zawodach. W okolicach roku życia zapinam je do zaprzęgu. Pierwszy trening jest zawsze haotyczny, dlatego do pomocy zawsze dobieram stare i mądre psy, które je uczą. Biegną razem. Pierwszy trening to około 3 km i czasami jest naprawdę cieżki. Psy przeskakują linę, nie wiedzą co mają ze sobą zrobić, ale po pierwszych metrach spokojnieją, bo tak naprawdę one wiedzą do czego są stworzone. Mają to w sobie. Wiele osob robi błąd zapinając psa do pierwszego treningu, czy przy wóżku, czy na rowerze i jadą 10 km. Nie można zaczynać od długiego dystansu dokładnie tak, jak sportowiec nie zaczyna trenować od największych obciążeń. Ta sama zasada tyczy psów dorosłych. Z nimi również zaczynam treningi od bardzo krótkiego dystansu. Ja ustaliłem sobie, że po 15 treningach będę zwiększał dystans o następne 3 km. Tego się trzymam i tak trenuję, aż dochodzę do interesującego mnie dystansu. Muszę dbać bardzo o psy, bo w sezonie przebiegają przecież około 1500 km.

21.12.3

AJ: Dlaczego przyjeżdzasz do Biskupic na treningi?
SK: Bo Was lubię. ☺ Jest mi tu dobrze. A bardziej serio, macie najlepsze trasy treningowe do wózka na jakich trenowałem. To już trzeci sezon z Wami.

AJ: Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała, czy nie ciągnie Cię do chartów? To też wyścigowce i widzę, że kleją się do Ciebie, a Ty do nich.
SK: Ciągnie, przecież wiesz. I wiesz, że pewnie skończę z chartem przy boku. Sport psich zaprzęgów wymaga bardzo dużego wysiłku. To bardzo obciążająca i przeciążająca organizm pasja. Chciałbym dołożyć jeszcze kilka tytułów do mojej kolekcji, choć to z pewnością robi się coraz trudniejsze. Od czterech lat praktycznie nie mamy zimy. Trenujesz cztery miesiące, po czym kolejne zawody są odwoływane. Wtedy się wkurwiasz, że cała twoja praca, którą włożyłeś w psy przez cały rok idzie na marne i z całego sezonu zostają 2/3 starty. Dlatego właśnie w przyszłym sezonie pojawię się na waszych courisngach, chciałbym zobaczyć ten sport od podszewki. To z pewnością bedzie dla mnie dobra alternatywa, kiedy z husky nie ma sezonu. I weź pod uwagę, że jutro wyjeżdzam wiec dobrze policz szczeniaki.

AJ: Dziękuję za pyszną rozmowę i kawę.

21.12.2

Print Friendly, PDF & Email

Podziel się

FB
Tweet
Email
Pin
Poprzedni
Następny

boutique dla psów i ich właścicieli

O mnie

Z Jurajskich Biskupic

Charty - nie bez kozery nazywane są psią arystokracją. Od wieków towarzyszą carom, królom, szejkom. Są inspiracją dla wielu artystów. Harmonia ruchu i budowy z pewnością dołożyła się do tego, że wrażliwi na piękno otaczali się nimi. Dla jednych charty są podbudowaniem ego, bo kojarzone są zwykle ze sferami wyższymi. Ale są też i tacy, dla których ich widok i możliwość obcowania na co dzień jest estetycznym doznaniem, które z pewnością może zmienić życie. Niech charty są z nami. I barwią dni kolorami historii, otaczają pięknem i malują różową aurę. Niech zmieniają szarą rzeczywistość w kolorowa bajkę. Agata - borzojem została zainfekowana w wieku lat 6-ciu. W 2002 roku spełnia marzenia kupując pierwszego borzoja z podmoskiewskiej hodowli Belyh Nochey. Uzależnia się od nich w bardzo szybkim tempie. Działa, hoduje i popada w coraz to głębsze uzależnienie, które teraz nazywa się CHARTY. Szczęśliwa właścicielka stada przecudownej psiej arystokracji, która zmieniła jej życie w pasjonującą przygodę. Dzięki przyjaciołom - pasjonatom, którzy pozwalają publikować swoje poczytajki o innych rasach chartów pokazuje ich piękno i wyjątkowość.

C litter z Jurajskich Biskupic ❤️ . . #puppylo C litter z Jurajskich Biskupic ❤️
.
.
#puppylove #puppiesofinstagram #puppytime #puppygram #pieskiesprawy #pieseczki #szczenięta #chartyrosyjskie #borzoje #szczeniaczeksłodziaczek #lovelydog #youngsters #dogsathome #doglife #borzoj #borzois #russiandogs #lovelydog #cutedog #dogmodel #dogsofinstaworld #dogfeatures #dogsdaily #dogsportrait #zjurajskichbiskupic #nobledog #elegantdogs
Instagram post 17869750559277563 Instagram post 17869750559277563
Instagram post 17852998847499847 Instagram post 17852998847499847
Instagram post 18178714798078242 Instagram post 18178714798078242
#borzoi #borzoje #barzaya #russiansighthound #hunt #borzoi #borzoje #barzaya #russiansighthound #hunter #borzoioftheday #borzoipuppy #borzoidog #elegantdog #mydogisthecutest #meandmydog #dogphotography #phooftheday #bestdogever #doglife #madaboutyou #borzojeagaty #justlovethem #borzoilife #instadog #zjurajskichbiskupic #borzois #myfriends #borzoilove

O nas

Nasze zwierzęta od dawna mają duży wpływ na nasze życie, z dnia na dzień próbują uczyć nas odczuwać i odbierać otaczający świat na ich sposób. Dla nich to pracujemy na drugi etat - szkoląc się, trenując i starając się zrozumieć.
A z pewnością - poczuć.

Bądź z nami

  • Instagram
  • Pinterest

Ostatnie teksty

  • Odpoczynek
  • Borzoj – doskonały terapeuta, praca magisterska Iriny Korshunovej, cz.III
  • Włącz ‚mute’
  • Borzoj – doskonały terapeuta, praca magisterska Iriny Korshunovej, cz.II
  • Borzoj – doskonały terapeuta, praca magisterska Iriny Korshunovej, cz.I

Copyright 2021 z Jurajskich Biskupic ©
created & powered by Projekt.Chartbeat