• O nas
  • O chartach
    • O rasach
    • O komunikacji
    • O hodowli
    • O bieganiu
    • O żywieniu
    • O zdrowiu
    • O historii i pochodzeniu
  • Nasze charty
    • Borzoj
    • Greyhound
    • Saluki
    • Mioty
    • Osiągnięcia
  • Varia
    • Dalsze okolice
    • Poczytajki
    • Spotkania
    • konkurs literacki
    • Podróże
    • Przyjaciele
    • Książki
    • Polecam
  • english reads
  • Kontakt

z Jurajskich Biskupic

dreams come true if you really believe

O bieganiu

Historia lubi się powtarzać

4 października 2017 · By Agata Juszczyk

Czytając i analizując artykuł Anny Lipińskiej Wyścigi chartów – tak, ale inaczej – o poprawności organizacji wyścigów i przyszłości tego sportu  w Polsce zadajemy kłam stwierdzeniom tych, którzy to w obecnych czasach niezgodności w środowisku charciarzy twierdzą, że kiedyś było inaczej. Kiedyś się kochano, na zawodach było miło, regulaminy były przestrzegane, a organizacja przebiegała sprawnie. Dzielenie środowiska to temat, nad którym bardzo pochylają się niektórzy aktywiści.

Niestety, od zarania dziejów, a z pewnością od organizacji pierwszych międzynarodowych zawodów wyścigowych w 1975 roku, które to były zasługą charcich działaczy oddziału poznańskiego ZKwP środowisko było podzielone.  I gdzie tylko nie spojrzymy zawsze jest tak, że są ludzie dla których sport to dążenie do coraz lepszej organizacji zawodów, podnoszenie kwalifikacji, wyników psów, doświadczanie, trenowanie słowem dążenie do mniejszej lub większej doskonałości. Bo jeśli już coś robić to porządnie, aby miało sens i przełożyło się na polepszenie warunków i bezpieczeństwa. Są i tacy, dla których te cele będą tak wysoko postawioną poprzeczką, że jedyne na co mogą się zdobyć to podłożenie nogi skaczącemu. Niestety to nasza polska rzeczywistość, również od zarania dziejów.
A jest w nas siła i jest potencjał. Pokazali to miłośnicy chartów reprezentujący nasz kraj na arenie międzynarodowej i pokazały to ostatnie lata, pokazał to znów oddział poznański organizując pierwszy w oddziale międzynarodowy coursing kilka lat temu, pokazuje od lat oddział Bytom, który regularnie organizuje coursingi i wyścigi torowe, pokazał oddział Częstochowa. I choć jest jeszcze kilka ośrodków, w których organizuje się zawody charcie, to te trzy dla mnie są wyznacznikiem tego, jak powinny one wyglądać.

Aby stosować regulamin i wdrożyć go w życie na organizowanych zawodach trzeba go rozumieć. Trzeba trenować z psami i najzwyczajniej z nimi być, trzeba obserwować ich zachowania, aby wiedzieć, co piszący regulaminy mieli na myśli. Nie można tępo negować punktów zawartych w regulaminach bez stosownego doświadczenia i upierać się głupio, że jeśli coś nie jest zabronione to jest dozwolone. Dla praktykującego charciarza, dla którego dobro psa jest celem nadrzędnym regulamin jest jasny i przejrzysty. Dokładnie tak samo jasne jest rozłożenie toru, wybranie odpowiedniego na zawody terenu, sprawna i rzetelna obsługa sekretariatu. Dla człowieka, który chartem nasiąkł pomyłki nie są obce i uwłaczające. Dla takiego człowieka również nie jest uwłaczające pytanie, dyskusje i wyjaśnianie niezrozumiałych sytuacji. Tylko Ci, którym dobro charta leży na sercu potrafią głośno artykułować problemy, jakie dotykają sportu wyścigowego i nie obrażają się, ani nie zasłaniają dzieleniem środowiska, potrafią rozmawiać co zrobić, aby było lepiej. Wypinanie piersi do medalu to patrząc na historię Polski bardzo zakorzenione zachowanie w naszym narodzie. Dobrze, że wśród Polaków są i tacy, którzy działają i to jest dla nich celem nadrzędnym.

W żadnym z wymienionych trzech ośrodków nie ma problemu, aby podczas zawodów zobaczyć karty ocen sędziów, nie ma problemu powiedzieć – przepraszam, nasz błąd – jeśli się go popełniło. Bo organizator zawodów to nie maszyna, a ludzie starają się pracować, jak potrafią najlepiej. I w sumie każdy z organizatorów pracuje w/g niego najlepiej jak potrafi, brakuje tylko niektórym doświadczenia oraz tego, by poprosić  bardziej doświadczonych o pomoc, kiedy jest to potrzebne. Małpowanie sytuacji, rozwiązań technicznych bez zrozumienia podstaw ich zastosowania wystawia tylko na pośmiewisko organizatorów i krzywdzi tych, którzy swoją przygodę zaczynają pod okiem bardziej doświadczonych. Tu właśnie rodzą się problemy, z przekonania o nieomylności i pewności siebie, niestety doświadczenia w wielu przypadkach pod uwagę się nie bierze.
Prawie 40 lat temu o poziomie organizacji i potrzebach szkoleń pisała Anna Lipińska. Dziś Jej słowa powtórzyć mogę ja, mimo, że chciałabym aby było inaczej.

Mam nadzieję, że kiedyś przyjdą czasy, gdzie Anny i moje (i pewnie jeszcze wielu z Was) zdanie na temat poziomu organizowanych zawodów i szkoleń dla sędziów, organizatorów i charciarzy stanie się rzeczywistością. Wtedy każdy z nas będzie mógł wybrać swoją drogę – będzie to jednak droga świadoma, z odpowiednim zapleczem wiedzy w temacie. Wtedy dopiero można będzie mówić o tym, co nas interesuje i co wybieramy. Piknik wtedy z pewnością będzie miał rangę zawodów międzynarodowych i mam nadzieję, że atmosfera na nim będzie zadowalająca wszystkich charciarzy.

Teorie spiskowe nigdy nie wychodzą na dobre spiskującym. Apele o jedność środowiska niestety nie współgrają z ilością donosów i paszkwili, jakie wypływają z tego samego źródła. Trollowanie z anonimowych kont w mediach społecznościowych, podpisywanie donosów fikcyjnymi nazwiskami trąci bardziej desperacją i próbą przykrycia faktycznych problemów aniżeli troską o środowisko.
Nie o prywatne animozje tu chodzi, nie o lubienie i nielubienie, ale o interesy, bezpieczeństwo, dobro naszych psów oraz rzetelność organizacji imprez, które mają być miłą formą spędzenia czasu, ale i fachową ręką zorganizowaną.
Niezgodność w środowisku widziana jest tylko przez tych, którzy je dzielą.

Print Friendly, PDF & Email

Podziel się

FB
Tweet
Email
Pin
Poprzedni
Następny

boutique dla psów i ich właścicieli

O mnie

Z Jurajskich Biskupic

Charty - nie bez kozery nazywane są psią arystokracją. Od wieków towarzyszą carom, królom, szejkom. Są inspiracją dla wielu artystów. Harmonia ruchu i budowy z pewnością dołożyła się do tego, że wrażliwi na piękno otaczali się nimi. Dla jednych charty są podbudowaniem ego, bo kojarzone są zwykle ze sferami wyższymi. Ale są też i tacy, dla których ich widok i możliwość obcowania na co dzień jest estetycznym doznaniem, które z pewnością może zmienić życie. Niech charty są z nami. I barwią dni kolorami historii, otaczają pięknem i malują różową aurę. Niech zmieniają szarą rzeczywistość w kolorowa bajkę. Agata - borzojem została zainfekowana w wieku lat 6-ciu. W 2002 roku spełnia marzenia kupując pierwszego borzoja z podmoskiewskiej hodowli Belyh Nochey. Uzależnia się od nich w bardzo szybkim tempie. Działa, hoduje i popada w coraz to głębsze uzależnienie, które teraz nazywa się CHARTY. Szczęśliwa właścicielka stada przecudownej psiej arystokracji, która zmieniła jej życie w pasjonującą przygodę. Dzięki przyjaciołom - pasjonatom, którzy pozwalają publikować swoje poczytajki o innych rasach chartów pokazuje ich piękno i wyjątkowość.

O nas

Nasze zwierzęta od dawna mają duży wpływ na nasze życie, z dnia na dzień próbują uczyć nas odczuwać i odbierać otaczający świat na ich sposób. Dla nich to pracujemy na drugi etat - szkoląc się, trenując i starając się zrozumieć.
A z pewnością - poczuć.

Bądź z nami

  • Instagram
  • Pinterest

Ostatnie teksty

  • Dlaczego zimą psu nie przemarzają łapki?
  • Psiastkarnia marzeń
  • Nie szata zdobi borzoja
  • Sylwestrowe stresy, a farmaceutyki
  • Wszystko co najważniejsze – życzenia świąteczne

Copyright 2019 z Jurajskich Biskupic ©
created & powered by Projekt.Chartbeat