• O nas
  • O chartach
    • O rasach
    • O komunikacji
    • O hodowli
    • O bieganiu
    • O żywieniu
    • O zdrowiu
    • O historii i pochodzeniu
  • Nasze charty
    • Borzoj
    • Greyhound
    • Saluki
    • Mioty
    • Osiągnięcia
  • Varia
    • Dalsze okolice
    • Poczytajki
    • Spotkania
    • konkurs literacki
    • Podróże
    • Przyjaciele
    • Książki
    • Polecam
  • english reads
  • Kontakt

z Jurajskich Biskupic

dreams come true if you really believe

O spotkaniach

Zjazd z Jurajskich Biskupic 2018

11 sierpnia 2018 · By Agata Juszczyk

Prosecco wypite razem smakuje najlepiej. Szczególnie, jeśli jest dobrze schłodzone i kosztowane w miłym towarzystwie. Podobnie sprawy się mają z lemoniadą arbuzową oraz wędzonym pstrągiem, bograczem i bezą z mascarpone.
Tego wszystkiego nie brakowało na tegorocznym zjeździe Z Jurajskich Biskupic. Przede wszystkim nie brakowało borzojowych dyskusji oraz innych opowieści różnej treści. Nie oszukujmy się jednak – to towarzystwo jest wyjątkowo monotematyczne – każdy temat prędzej czy później ma swój kynologiczny finał.

W tym roku rodzina powiększyła nam się o właścicieli Och – szczeniąt. Ancymonki rozjechały się od tatrzańskich turni po mazurskie jeziora, spacerują po irlandzkich bezdrożach i w całkiem tłocznym nowojorskim Central Parku.
Kiedy jedni szukali wytchnienia w cieniu jurajskich drzew, dzieci chłodziły się ogrodową fontanną. Dorota (sekcja przedszkolaki starsze) dała spontaniczny mini-recital („Cudownych rodziców mam„). Jerzyk (sekcja przedszkolaki młodsze) wszystko, co miał do powiedzenia zapisywał kolorowymi kredami na tablicach. Miłosz uważnie przyglądał się starszemu towarzystwu – nie miałem jednak odwagi zapytać, co o całym tym kolektywie myśli.
Jurajskie oraz ‚napływowe’ psy świetnie się integrowały zwiedzając biskupickie posiadłości – chłopcy nie byli zgodni we wszystkich sprawach, ale szybko został wypracowany modus vivendi.
Tymczasem kogo zmogło słońce, komu do głowy za szybko uderzyły bąbelki prosecco, ten mógł się zregenerować na ogrodowym hamaku. Jak śpiewa klasyk – w życiu piękne są tylko chwile. Takich chwil życzyłbym nam wszystkim jak najwięcej.

Piotr Łabiński

Kiedy koleżanka poleciła mi hodowlę chartów Z Jurajskich Biskupic, nie wiedziałam, że hodowla może tak wyglądać. To znaczy nigdy nie mieliśmy psa z hodowli, zawsze były u nas najcudowniejsze pod słońcem kundelki. Jednak to, co wraz z Heniem (OBYWATEL PISZCZYK z Jurajskich Biskupic) otrzymaliśmy w pakiecie jest cudne. Nawet Stachu – mix wyżła i sama nie wiem czego, mimo swoich problemów czuł się swobodnie i genialnie. I chyba się zakochał nawet …
A ja? Przez te dwa dni zapomniałam o całym świecie. Naoglądałam się borzojów w różnych kształtach, poczułam cały wachlarz zachowań i relacji psich. Tak intensywnie, tak dużo w jednym miejscu. Po raz pierwszy rozmawiałam o borzojach, nacieszyłam oczy zachowaniem Staszka, pobyłam z Wami, posmakowałam. Fajnie spotykać ludzi, którzy mimo problemów, kłopotów, potknięć żyją pasją i wkładają w to tyle pozytywnej energii i ciepła. Fajnie spotykać się w Biskupicach.

Małgorzata Andrzejuk – Kamińska

Kiedy organizowałam pierwszy zjazd Z Jurajskich Biskupic była nas garstka. W ostatni weekend lipca było nas znacznie więcej. Czas płynie nieubłaganie, nowe maluchy pojawiają się na świecie, tym samym nam przybywa borzojowej rodziny. Wspaniałej i niepowtarzalnej. Wszystkim Wam bardzo dziękuję, że mimo upałów przejechaliście wiele kilometrów (niektórzy nawet bardzo wiele), aby pobyć z nami. Aby pokazać jak rosną maluchy, podzielić się doświadczeniem, spostrzeżeniami, zmartwieniami. Patrząc na Was wiem, że w każdym zakiełkowała miłość do rasy – do chartów rosyjskich. Są przecież najwspanialsze na świecie! Nieprawdaż?
Mimo, że śmietana w tym upale nie chciała się ubić tort Pauliny był słodki – niech Wam tak słodko będzie z Waszymi borzojami do kolejnego zjazdu! Dziękuję

Agata

Wspomnieniami ze zjazdu podzielili się Piotr i Małgosia, jeśli tylko zechcecie naskrobać kilka zdań prześlijcie!

Dziękujemy Annie Rzeszowskiej za zapisanie wspomnień ze zjazdu na pięknych fotografiach.

Print Friendly, PDF & Email

Podziel się

FB
Tweet
Email
Pin
Poprzedni
Następny

boutique dla psów i ich właścicieli

O mnie

Z Jurajskich Biskupic

Charty - nie bez kozery nazywane są psią arystokracją. Od wieków towarzyszą carom, królom, szejkom. Są inspiracją dla wielu artystów. Harmonia ruchu i budowy z pewnością dołożyła się do tego, że wrażliwi na piękno otaczali się nimi. Dla jednych charty są podbudowaniem ego, bo kojarzone są zwykle ze sferami wyższymi. Ale są też i tacy, dla których ich widok i możliwość obcowania na co dzień jest estetycznym doznaniem, które z pewnością może zmienić życie. Niech charty są z nami. I barwią dni kolorami historii, otaczają pięknem i malują różową aurę. Niech zmieniają szarą rzeczywistość w kolorowa bajkę. Agata - borzojem została zainfekowana w wieku lat 6-ciu. W 2002 roku spełnia marzenia kupując pierwszego borzoja z podmoskiewskiej hodowli Belyh Nochey. Uzależnia się od nich w bardzo szybkim tempie. Działa, hoduje i popada w coraz to głębsze uzależnienie, które teraz nazywa się CHARTY. Szczęśliwa właścicielka stada przecudownej psiej arystokracji, która zmieniła jej życie w pasjonującą przygodę. Dzięki przyjaciołom - pasjonatom, którzy pozwalają publikować swoje poczytajki o innych rasach chartów pokazuje ich piękno i wyjątkowość.

O nas

Nasze zwierzęta od dawna mają duży wpływ na nasze życie, z dnia na dzień próbują uczyć nas odczuwać i odbierać otaczający świat na ich sposób. Dla nich to pracujemy na drugi etat - szkoląc się, trenując i starając się zrozumieć.
A z pewnością - poczuć.

Bądź z nami

  • Instagram
  • Pinterest

Ostatnie teksty

  • Dlaczego zimą psu nie przemarzają łapki?
  • Psiastkarnia marzeń
  • Nie szata zdobi borzoja
  • Sylwestrowe stresy, a farmaceutyki
  • Wszystko co najważniejsze – życzenia świąteczne

Copyright 2019 z Jurajskich Biskupic ©
created & powered by Projekt.Chartbeat