
foto: DOGIZAJN
Nie ma chyba właściciela, który nie borykałby się z odczynem alergicznym u swojego psa po ugryzieniu pchły. Nie ma właściciela psa, któremu na drodze do radości ze wspólnych spacerów nie stanął kleszcz. Z wiosną wszystko budzi się do życia. Trawa buja w górę, by być jak najbliżej słońca, pchły i kleszcze wyczekują ofiary, a my w panice zaczynamy szukać najlepszych repelentów, aby zabezpieczyć naszego psa.
Dbamy o niego najlepiej jak potrafimy, czy jednak wiemy na temat pcheł i kleszczy wystarczająco dużo? Czy zakup obroży, podanie tabletki czy zakropienie kilku kropel na kark ochroni naszego psa przed tą krwiożerczą armią? Co zrobić, aby zminimalizować ryzyko inwazji tych stworzeń na naszego psa? I co zrobić, aby zrobić to najbardziej naturalnie?
Jest kilka zasad i tajemnic, o których powinniśmy wiedzieć zanim zaczniemy zabezpieczać się przed pchłami, kleszczami.
Żadna pchła czy kleszczyna, zdrowego psa się nie ima !
Pierwszą i najważniejszą zasadą prewencji jest najzwyczajniej zdrowy i dobrze odżywiony pies, który posiada dość dużą możliwość ruchu. Jeśli dieta naszego psa jest jakościowa i kompletna ( mam na myśli tutaj dietę mięsną dobrze zbilansowaną), pies ma zapewnioną dzienną dawkę ruchu i jest aktywnym użytkownikiem życia, to już jest to pierwszy krok, w kierunku w jakim powinniśmy zmierzać.
Zwróćcie uwagę, że w naturze mocne i zdrowe osobniki również są mniej atakowane, niż te słabsze i chore.
Pchła, która zamieszka na naszym psie już po drugiej dobie zaczyna składać jaja. Za życia może ich złożyć do kilku tysięcy. Jaja dzięki swojej budowie oprócz pozostawania na psie spadają i zagnieżdżają się w posłaniach, leżankach, czy dywanach. Potem wykluwają się larwy, które najczęściej żywią się odchodami dorosłych osobników. Ciepło psa przyciąga larwy, które uwalniają się z kokonów i zaczynają żer. Taki cykl trwa około 2-3 tygodni. I gdyby na ugryzieniu miało się skończyć, podejrzewam, że temat nie byłby tak drażliwy. Jednak pchła jest żywicielem pośrednim tasiemca, a kleszcz może być prowodyrem chorób takich jak borelioza czy kleszczowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu.
Dlatego bardzo ważnym krokiem prewencji jest dbałość o czystość w domu i ogrodzie, gdzie przebywają nasze psy. Częste odkurzanie, pranie leżanek psów, wyczesywanie samego psa i obserwowanie tego, co pod sierścią się dzieje, to też bardzo dobra metoda sprawdzenia, czy w naszym domu nie zamieszkali intruzi.
Wszyscy Ci, którzy mają ogrody i psy wiedzą, że krótka trawa to nie tylko piękny trawnik, ale i dbałość, aby pchły i kleszcze się w niej nie zagnieździły. Pchły lubią wilgoć i ciepło. Dzięki temu, że źdźbła trawy są krótsze, słońce dociera głębiej, podłoże jest bardziej suche.
Wyczesujmy z naszych psów martwy włos czy podszerstek, nie czekajmy, aż sam wypadnie lub co gorsza zbije się w filcowy kokon, to wspaniałe miejsce dla założenia hodowli pcheł.
Pamiętajmy również, że kleszcze wkręcają się w skórę lewskrętnie, ważne jest, aby wykręcać je zawsze zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Wspomniałam również o diecie. Często używanym suplementem w diecie mięsnej psa jest MSM, czyli siarka organiczna. Jej dobroczynne działanie dla psich stawów wszyscy znają, ale czy wiecie również, że siarka to naturalny środek wzmacniający osłonę kwasową skóry? Siarka wydalana jest z organizmu właśnie przez skórę, tym samym wpływa korzystnie na zmianę jej środowiska. Podobnie rzecz się ma z kolejnym suplementem jakim są drożdże. Tego nasze pasożyty nie lubią.
Jeśli dodamy do tego wszystkiego kąpiel w naturalnych płatkach mydlanych, a jako tonik zastosujemy roztwór wody ze zrobionym przez nas octem jabłkowym stworzymy kolejną barierę dla tych krwiożerczych kreatur.
Domowy ocet jabłkowy jest również bardzo dobrym prebiotykiem, dbającym o zdrową florę bakteryjną. Wystarczy do miski z wodą naszego psa dolać małą łyżeczkę octu. Pamiętajmy jednak, że domowy ocet ma się nijak do octu spirytusowego sprzedawanego w sklepach lub octu jabłkowego pasteryzowanego. Przy temacie octu, teraz już wiecie dlaczego wielu hodowców stosuje go jako środek do mycia podłogi.
Sproszkowany czystek dodany do posiłku to również krok do zbudowania kolejnej bariery dla pcheł i kleszczy. Pamiętajmy jednak, że podawanie ziół i suplementów nie bedzie skutkować z dnia na dzień.
Czy lubicie bursztyny?
To dobry i ładny pomysł (z udowodnionym działaniem) na stworzenie dodatkowej bariery dla małych intruzów. Dawno temu widziałam na zachodzie Europy saluki paradujące w bursztynowych koralach. Teraz już wiem, że bursztyn dzięki zawartym w nim naturalnym olejkom oraz zmianie elektrostatyki włosa (pocieranie podczas ruchu) zabezpiecza przed insektami. Tego również kleszcze i pchły nie lubią.
Istnieje dużo roślin olejkowych, które swoim zapachem odstraszają. Stosowanie ziołowych hydrolatów przed spacerem czy olejków eterycznych dobrze chroni nasze psy. Wszystkie te pasożyty żywią się krwią naszych czworonogów, zanim jednak spróbują jej muszą przedrzeć się przez gąszcz futra.
Aplikowanie na futro glinki zielonej również przynosi dobre rezultaty. Glinka działa przeciwpchelnie, bakteriobójczo, radzi sobie również z roztoczami. Pięknie łagodzi podrażnienia. Aplikujemy ją dokładnie tak, jak puder na twarz, przy czym nie nabieramy nigdy glinki na używany pędzel. Wysypujemy potrzebną ilość na np. chusteczkę higieniczną.
Zielarka Juliette de Bairacli Levy, a zarazem hodowca i właścicielka chartów afgańskich w swojej książce podaje przepis na cytrynowy lotion, którym możemy pielęgnować skórę psa zarazem chroniąc ją przed inwazją pcheł i kleszczy. Możemy nim również spryskiwać budy, leżanki i miejsca, gdzie przebywają psy dla zabezpieczenia przed pasożytami.
24 połówki zużytych cytryn umieść w dużym słoju ( 1 galon ), postaw słój ze skórkami zalanymi wodą w słońcu lub zalej je gorącą wodą. Czekaj do momentu, aż skórki nasiąkną i zaczną się rozkładać. Wtedy oddziel płyn od skórek i zastąp je następną ich porcją. Po kolejnym czasie, kiedy skórki będą już miękkie odcedź. Lotion jest gotowy do użycia. Możesz nim przecierać miejsca na psie, gdzie znalazłeś pasożyty, możesz pielęgnować okolicę uszu, która szczególnie jest podatna na infekcje grzybicze i ukąszenia wszoł. Możesz również, dla mocniejszego działania do powstałego lotionu dodać sok z dwóch cytryn. Możesz nim spryskiwać budy i miejsca, gdzie pies śpi.
Decydując się na zaproszenie pod nasz dach psa bierzemy odpowiedzialność za jego zdrowie i życie. Przez kilkanaście lat podejmujemy decyzje i stajemy przed wyborami. Sucha karma czy mięso, preparaty chemiczne, które dla organizmu psa obojętne nie są, czy zioła i natura. Ograniczeniem jest często czas, bo nasze życie to zwykle gonitwa. Łatwiej jest zakroplić, podać niż robić samemu, czasami również nie ma innej alternatywy.
Z pchłami, kleszczami i innymi pasożytami jest podobnie jak ze skrętem żołądka. Mnóstwo czynników ma wpływ na ich pojawienie się. My możemy przyłożyć się do podniesienia odporności psa poprzez dobre odżywienie, suplementację i niezbędny ruch, dbanie o higienę oraz poprzez stwarzanie warunków niesprzyjających pasożytom, bo im więcej wiemy tym lepiej chronimy.
BIBLIOGRAFIA:
The complete herbal book for the dog – Juliette de Bairacli Levy
Zdrowy pies – dr Hans Gunter Wolff
Natural remedies for dogs – Martin Zucker