
…czyli czy szczęściem dla psa jest kupkę upolować, czy szczęście pojawi się po jej zjedzeniu….
Dziś malutki przerywnik w temacie diety naturalnej, ale niezupełnie oderwany od niej: koprofagia czyli zjadanie odchodów. Może to dotyczyć odchodów zarówno innych zwierząt jak i swoich.
Dlaczego pojawia się taki problem i co takiego jest w kupce, że psy zażerają się nią? Zazwyczaj psy lubują się w zjadaniu odchodów ludzkich lub kocich. Oczywiście nie pogardzą też końskimi, kozimi, sarnimi czy zajęczymi (ale takie rarytasy to tylko poza miastem). Odchody kocie zawierają sporo białek nabłonka i bakteryjnych, bogate są też w taurynę (aminokwas egzogenny-o nim za chwilkę więcej) a także witaminę K, niewielkie ilości witaminy B12, a koty żywione karmami marketowymi także węglowodany.
Kupki ludzkie mają podobny zestaw natomiast mogą mieć znaczne ilości węglowodanów.
Pociąg do kupek podzieliłam na 2 aspekty:
1. niedożywieniowy i 2. uzależnieniowy.
1. Szczeniaki, młode psy, które intensywnie rosną, a także psy po urazach potrzebują witaminy K2, która razem z wapniem i witaminą d3 jest niezbędna do tworzenia prawidłowego kośćca. Który szczeniak nie zjadł kupy? .. ja nie znam 🙂
Psy pozbawione składników pochodzenia mięsnego będą cierpieć na braki witaminy B12. Bardzo często też braki w diecie dotyczą tauryny- bardzo ważnego aminokwasu, który wprawdzie nie buduje białek, ale jest niezbędny na wielu szlakach metabolicznych organizmu. Jego brak może skutkować nawet problemami z zachowaniem, bo tauryna ma ogromny wpływ na poziom kluczowych neuroprzekaźników w mózgu. Czyli jednak kupa to klucz do szczęścia!
2. Cukier uzależnia. Wie o tym każdy kto żyje od batonika do batonika. Cukier to trucizna. Człowiek jest w stanie radzić sobie z jakąś ilością (też nie wiadomo jaką i kiedy szlag go trafi), natomiast psy nie powinny mieć z nim kontaktu nigdy. Dotyczy to cukru w postaci węglowodanów złożonych-skrobiowych (zboża, ziemniaki, makarony, ryż, chleb), bo w postaci słodyczy to już oczywistość. Organizm rozchwiany przez podawanie węglowodanów w momencie głodu uruchamia instynkt nałogowca… Zaczyna się więc polowanie w krzakach na ociupinę słodyczy. Moja znajoma rekordzistka potrafiła ich zjeść 5 na jednym spacerze…. Praca z nałogiem, to także sfera psychiki. Badania mózgu u ludzi i obszarów w nim odpowiedzialnych za poczucie szczęścia i przyjemności, wykazały ich zwiększoną aktywność po zjedzeniu właśnie posiłku węglowodanowego. Czy nasze psy zajadają się kupami, bo chcą sobie poprawić nastrój? Cóż, zawsze z tych krzaków wracają wyjątkowo zadowolone i zazwyczaj nie przejmują się sypiącymi się gromami i pogróżkami, że od dziś spacery w kagańcu z podwójnym dnem i na krótkiej smyczy.
A dlaczego niektóre psy zjadają swoje odchody? Zazwyczaj dotyczy to psów na słabych karmach marketowych (bezmięsnych, węglowodanowych). Skład tego, co pies wydali jest praktycznie taki sam jak to, co zjadł… Pies jest głodny więc?
W przypadku zjadania odchodów możemy też mówić o rytualizacji zachowania jednak po zmianie diety ten problem znika, czyli raczej nie zaliczamy tego do problemów z zachowaniem, a do problemów na poziomie fizjologicznym.
Jako ciekawostka dodam, że w dawnych czasach używano psy w służbach oczyszczania miasta z fekaliów. Wystarczyło ich nie karmić.
Ponieważ zaspokajanie głodu traktujemy jako sztywną potrzebę psa, walkę ze zjawiskiem koprofagii rozpoczynamy od zmiany diety! Nie dajcie się ponieść fantazyjnym metodom szkoleniowym, dajcie psu po prostu dobrze zjeść!