
Chalupchik, Tcherkess II i Schivocka, Hondenrassen I, Van Bylandt
Nie szata zdobi człowieka. Inni powiedzą – nie oceniaj książki po okładce. Nie oznacza to wcale, że jest to mało istotny aspekt naszego funkcjonowania – wszak poznając nowych ludzi, nowe zjawiska postrzegamy przede wszystkim ich fizys – to, co zewnętrzne.
Pierwsze wrażenie pozwala zaszufladkować i choć staramy się zbyt pochopnie nie oceniać, to jest wiele elementów, które powodują, że rozmawia nam się przyjemnie, że nawiązują się nowe znajomości, czy przyjaźnie. I choć to, co zwykle wydarza się potem nie jest związane z wyglądem, to pierwsze wrażenie zostaje i z tej perspektywy ma wpływ na dalsze koleje znajomości.
Pewnie wielu z nas swym wyglądem uwiódł borzoj. Mnie z pewnością. Pamiętam jak dziś mojego sąsiada spacerującego z borzojami. Minęło ponad 40 lat, a obraz ten wciąż jest żywy w mojej głowie. Oczywiście w moich wyobrażeniach przez te lata borzoj ewoluował. Przyznam, że kiedy zobaczyłam fotografię przesłaną do artykułu mojego autrostwa, jaki ukazał się w Psie, trochę się rozczarowałam. Jakże inne borzoje zapamiętałam, a może tak skwapliwie pielęgnowałam marzenia o nich, że zupełnie zatraciłam pierwszy obraz. Ot, jak nasza wyobraźnia może zmieniać rzeczywistość. Wróćmy jednak do tematu.

Nikołaj Ermolov z samcem Serdecznym
Lubimy ład i porządek (oczywiście nie wszystkim nam jest to do szczęścia potrzebne), lubimy harmonię i piękno. Lubimy podkręcać i kolorować świat wokół nas. Ja sama to robię. Lubię kwiaty w wazonie, białą cieniutką porcelanę, dobrą herbatę i ciepłe światło lampy, która podkreśla piękne kształty chartów wylegujących się na kanapach. No i właśnie tym wylegującym się pięknościom, a raczej ich szacie chciałam dziś się przyjrzeć. Dlaczego? Dlatego, że borzoje są coraz ‚piękniejsze’, zmieniają się na tle ich historii. Są masywniejsze, ich futra są bogate i gęste, włos coraz dłuższy. Kątowanie kończyn coraz głębsze. Z pewnością są to piękne psy. Psy.
No właśnie – psy. Z jednej strony ich rodowody świadczą o pochodzeniu i przynależności do rasy, z drugiej jednak nurtuje mnie pytanie czy możemy wciąż nazywać je psami carów, czyli chartami rosyjskimi? Czy nasze tłumaczenie, że wszystko się zmienia, rasy psów również, daje nam pozwolenie do ingerowania w rasę na tyle głęboko, że chart zatraca choćby tak charakterystyczną w swym kształcie kość? Czy to, że charty już nie polują daje nam podstawę do tego, aby zmieniać rasę?
Kto jeśli nie my – hodowcy, właściciele, miłośnicy tych pięknych chartów – ma zadbać o zachowanie rasy jako takiej?
Kiedy zaczynałam przygodę z borzojem sama chciałam mieć takiego kudłacza, który cały sezon był w pełnej gotowości, aby pokazać się na wystawowych ringach. Często takie okazy wygrywały i z pewnością łaskotały ego właścicieli. Z biegiem czasu i wraz ze wzrostem ilości borzojów mieszkających pod naszym dachem zrozumiałam, a raczej poczułam, jaką wagę ma słowo ‚chart’ (oczywiście w kontekście borzoja).
Wiem, że pies z włosem do ziemi nigdy nie będzie rączym myśliwym, bo napotykane w trakcie biegu krzaczki, suche trawy, patyki skutecznie będą mu w tym przeszkadzały i zagrażały. Wiem też, że chart, aby być rączym, energicznym i skutecznym musi być ‚suchym’. Wiem, że wełnisty włos nie ochroni psa przed zimnem i wilgocią, że zbyt gęsty nie pozwoli na odpowiednią wentylację czy wymianę ciepła podczas polowania. Wiem też i cenię to bardzo, że borzoje życie w stadzie mają we krwi, wszak musiały pracować zespołowo. Cudnie jest spacerować w otoczeniu borzojowego stada, fajnie się z nim żyje. Oczywiście trzeba ku temu stworzyć odpowiednie warunki i nie ingerować zbytnio w ich relacje. Borzoje to wspaniałe, dumne psy, które nie są skore do wszczynania bójek. Ponad wszystko cenią sobie wolność, ale i wygodną kanapę. Wracając jednak do zacnego futra borzojowego postaram się wrócić do historii i słów ludzi, którzy rasę tworzyli, mieli wpływ na kształt borzoja, lub najzwyczajniej ją pokochali i żyli tymi cudownymi psami.
Przy mocnym i elastycznym ciele pies powinien być odziany w falisty i jedwabisty włos. Lepiej kiedy nie jest zbyt gęsty, ale dobrej jakości
Николай Петрович Ермолов, 1888, z opisu uznanego za pierwszy wzorzec rasy

Borzoje Jej Wysokości Księżnej Newcastle, New Castle – wszystkie z tytłuami Championa Velasquez, Nagrajda, Velsk Votrin, Fatiana i Velsk
Na całym ciele cienka, falista sierść długości 4-5 cm lub dłuższa. Na tylnej części przednich kończyn, zadzie oraz spodniej części ogona długa i cienka, jak pióra na strusich skroniach.
Мачеварианов, 1876
Sierść falista, układająca się w duże loki, jedwabista. Obfita/długa sierść na zadzie, kryza na szyji gęsta i bogata. Na dolnej stronie żeber, ogonie z dłuższym włosem
Мачеварианов, Ермолов, Губин, 1917-1925
Sierść długa, cienka i miękka niczym jedwab. Szorstkość jej jest oznaką obcej krwii. U różnych typów sierść może się różnić, ale rasowość poznamy po dużych lokach lub falistości.
wzorzec charta rosyjskiego, 1925
Sierść miękka, falista lub układająca się w duże loki. Na głowie i kończynach włos krótki, na szyji, karku i bokach wydłużona. Długa na kryzie, w dolnej części piersi, żeber i brzucha, na tylnej części przednich kończyn i na zadzie oraz na ogonie (od spodniej strony). U podstawy ogona sierść w lokach.
wzorzec charta rosyjskiego, 1959/ przygotowany w 1951
Patrząc z perspektywy czasu i zmieniającego się wzorca falista i jedwabista sierść wydłuża się z każdym dziesięcioleciem. Z pewnością przyczynia się do tego dieta, bo suche karmy są nafaszerowane suplementami pomagającymi utrzymać bogatą szatę. Stosujemy również różne dodatki żywieniowe, aby szata naszego psa była coraz piękniejsza. Psy nie pracują jak dawniej więc o włos też łatwiej jest zadbać. Szeroka gama kosmetyków, wszechobecny grooming to kolejne możliwości. Ekstremiści sięgają nawet po leki hormonalne i minimalne dawki arszeniku, aby pochwalić się tym, co zostało wyhodowane – włos wyhodować można. Dodając cieplarniane warunki, w których żyją nasze psy zatraca się tak naturalna wymiana szaty, podszerstek zaczyna zanikać na rzecz coraz dłuższego włosa.
W długich falach i puklach gubimy piękną suchą anatomię borzoja, chowamy coraz bardziej limfatyczne ciało wycinając nożyczkami kształty. Gdzieś w tym wszystkim zgubił się ten nasz ukochany bystry myśliwy.
Tekst ten możemy interpretować jak tylko nam się podoba, ale czasami warto się zastanowić czy trzymać się historii, czy tworzyć nową? Czy choćby słowa ‚magnificent coat’ wypowiedziane o borzoju Bystrym w 1905 przez Josepha Tomasa znaczą to samo co dziś?
Z pewnością długoletni hodowcy zostawiają piętno na rasie w postaci cech charakterystycznych dla danej hodowli. Zmiany cech rasowych często powodowane są potrzebą rynku. Wszak dla wielu wszystko co carskie jest wielkie i obfite. Z pewnością my w hodowaniu nie jesteśmy zmuszani do niczego i mimo, że istnieje wzorzec rasy, każdy hoduje według uznania. Po czasie każdy widzi co wyhodował, a czy jest to dobra droga? Każdy musi nakreślić ją sam, ale dobrze byłoby w tej materii pamiętać, że nie szata zdobi …
Bibliografia:
Русская псовая борзая, Г. В. Зотова, 2003
Hondenrassen, Van Bylandt, 1904
Енсиклопеди Русская псовая борзая, Жизпь 2006
Першинская Охота, Д П Вальцов, 1887-1912
The borzoi coat – Yvonne and Ray McGehee